Nadmierna agresja wśród samców-próby zapobiegania.
: 18 stycznia 2013, 11:12
Jakich sposobów używać aby przytępić agresję wśród samców?
Moje akwaria nie należa do dużych. Pierwsze miało 72l 80X30x30 ryby czasem potrafiły się konkretnie pogonic. Czasem walki przybierały na sile, w efekcie niejeden raz któryś miał naderwane łuski. Zmusiło mnie to do kombinowania jak temu zaradzić. Gdy miałem niewielką grupę pyszczaków z jednego gatunku np 1+2, wymyśliłem wstawienie kilku rurek pvc o takich otworach aby nie mógł się w nich zmieścić samiec, a samice mogły sie przed nim schować. Oczywiście rurki były częściowo schowane za dekoracją z kamieni oraz roslin. Więc były widoczne w niewielkim stopniu. W przypadku bardziej licznych stad, w którch było kilka samców, ustawiałem dużą ilość kryjówek. Miałot o na celu ograniczyć kontakt wzrokowy. Efekt był taki, że samce siedziały każdy w swej kryjówce i był spokój. Nawet gdy miały ochotę kogoś pogonić, to przeszkody w postaci kamieni utrudniały im szybki atak, a w daleszj kolejności znaczne wytrącały chęci do walki. Mam jeszcze jeden sposób, który nie zawsze musi się udać. Jeżeli pyszczaki wychowują sie razem od narybku, dobre efekty przynosi aranżacja składająca się z minimalnej ilości elementów dekoracyjnych. Plusem tego sposoby nad poprzednimi jest to że ryby "widać" w akwarium. Bo tam gdzie było dużo kryjówek, pyszczaki stawały się płochliwe. A szczeliny i grotki opuszczały tylko na czas karmienia.
A jak Wy radzicie sobie z(jeśli wystepuje) nadmierną agresywnością wśród samców?
Moje akwaria nie należa do dużych. Pierwsze miało 72l 80X30x30 ryby czasem potrafiły się konkretnie pogonic. Czasem walki przybierały na sile, w efekcie niejeden raz któryś miał naderwane łuski. Zmusiło mnie to do kombinowania jak temu zaradzić. Gdy miałem niewielką grupę pyszczaków z jednego gatunku np 1+2, wymyśliłem wstawienie kilku rurek pvc o takich otworach aby nie mógł się w nich zmieścić samiec, a samice mogły sie przed nim schować. Oczywiście rurki były częściowo schowane za dekoracją z kamieni oraz roslin. Więc były widoczne w niewielkim stopniu. W przypadku bardziej licznych stad, w którch było kilka samców, ustawiałem dużą ilość kryjówek. Miałot o na celu ograniczyć kontakt wzrokowy. Efekt był taki, że samce siedziały każdy w swej kryjówce i był spokój. Nawet gdy miały ochotę kogoś pogonić, to przeszkody w postaci kamieni utrudniały im szybki atak, a w daleszj kolejności znaczne wytrącały chęci do walki. Mam jeszcze jeden sposób, który nie zawsze musi się udać. Jeżeli pyszczaki wychowują sie razem od narybku, dobre efekty przynosi aranżacja składająca się z minimalnej ilości elementów dekoracyjnych. Plusem tego sposoby nad poprzednimi jest to że ryby "widać" w akwarium. Bo tam gdzie było dużo kryjówek, pyszczaki stawały się płochliwe. A szczeliny i grotki opuszczały tylko na czas karmienia.
A jak Wy radzicie sobie z(jeśli wystepuje) nadmierną agresywnością wśród samców?