Dobór pyszczaków- zasady ogólne.
: 18 stycznia 2013, 13:57
Początkujący akwarysta wybiera się do sklepu zoologicznego celem zakupienia pyszczaków z jeziora Malawii. Jakimi kryteriami kieruje się przy wyborze ryb?
Zakładam wariant że nie czytał, nie słuchał, nie rozmawiał wcześniej z nikim kto miał do czynienia z Mbuna?
Aby zbytnio nie teoretyzować, opiszę swój falstart,bo to chyba właściwe określenie.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że nie było wówczas dostępu do wiedzy pod jakąkolwiek postacią. To były początki i nikt ze znajomych akwarystów pyszczaków nie hodował
....
Jako niedoświadczony wybierałem najbarwniejsze, największe osobniki. Wiadomo chciałem od razu gdy wpuszczę do akwarium mieć efektowną żwawo pływającą grupę ryb. Właściciel sklepu chetnie wyławiał najładniejsze, bo miał swoją hodowlę więc tym samym pozbywał się kłopotliwych w zbyciu samców. Bo starzy wyjadacze nie chcieli takich kupować. Ja dumny wychodziłem ze sklepu z najładniejszymi pyszczakami. Gdy ryby dorosły, okazywało się, że samic było niewiele. Co prawda nie miałem problemu z nadmierną agresją bo pysie były od małego razem.Poza tym żyjąc bez samic, nie miały dodatkowych argumentów, aby toczyć walki.
Zakładam wariant że nie czytał, nie słuchał, nie rozmawiał wcześniej z nikim kto miał do czynienia z Mbuna?
Aby zbytnio nie teoretyzować, opiszę swój falstart,bo to chyba właściwe określenie.

Na swoje usprawiedliwienie powiem, że nie było wówczas dostępu do wiedzy pod jakąkolwiek postacią. To były początki i nikt ze znajomych akwarystów pyszczaków nie hodował

Jako niedoświadczony wybierałem najbarwniejsze, największe osobniki. Wiadomo chciałem od razu gdy wpuszczę do akwarium mieć efektowną żwawo pływającą grupę ryb. Właściciel sklepu chetnie wyławiał najładniejsze, bo miał swoją hodowlę więc tym samym pozbywał się kłopotliwych w zbyciu samców. Bo starzy wyjadacze nie chcieli takich kupować. Ja dumny wychodziłem ze sklepu z najładniejszymi pyszczakami. Gdy ryby dorosły, okazywało się, że samic było niewiele. Co prawda nie miałem problemu z nadmierną agresją bo pysie były od małego razem.Poza tym żyjąc bez samic, nie miały dodatkowych argumentów, aby toczyć walki.