Malachitowa słona kostka
Moderator: Opiekun_Forum
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Dziękuję Arku za miłe słowo...
Miejsca nie ma na większe....byłeś u mnie to widziałeś.
Tzn jest tyle ile wynosi komoda na której kostka stoi.
Komoda ma 50*50 więc chodzi mi po głowie taka 40*40.
Arku- zobaczysz jaka to przyjemność uczyć się wszystkiego od nowa - bo ze słodka wodą to nie ma prawie nic wspólnego.
A ,że w słodkich klimatach dawałeś sobie świetnie radę to raczej ja będę się zachwycał za niedługo Twoją solnicą.
Miejsca nie ma na większe....byłeś u mnie to widziałeś.
Tzn jest tyle ile wynosi komoda na której kostka stoi.
Komoda ma 50*50 więc chodzi mi po głowie taka 40*40.
Arku- zobaczysz jaka to przyjemność uczyć się wszystkiego od nowa - bo ze słodka wodą to nie ma prawie nic wspólnego.
A ,że w słodkich klimatach dawałeś sobie świetnie radę to raczej ja będę się zachwycał za niedługo Twoją solnicą.
Path of the Dark Side...
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
Niestety z przykrością informuję , że moja krewetka kuekenthali postanowiła się chyba przewietrzyć i znalazłem ją ładnie zasuszoną pod komodą na której stoi kostka.
W związku z tym , że w akwarium musi być coś by pilnowało aiptasi będę kupował lysmata seticaudata.
Ponoć oprócz włąśnie aiptasi wcina również ślimaki osiadłe.
Koszt to 70zł od sztuki + przesyłka.
Jeśli ktoś byłby chętny się podłączyć to zapraszam do współnego zamówienia.
Czekam do końca tygodnia.
Pozdrawiam
Niestety z przykrością informuję , że moja krewetka kuekenthali postanowiła się chyba przewietrzyć i znalazłem ją ładnie zasuszoną pod komodą na której stoi kostka.
W związku z tym , że w akwarium musi być coś by pilnowało aiptasi będę kupował lysmata seticaudata.
Ponoć oprócz włąśnie aiptasi wcina również ślimaki osiadłe.
Koszt to 70zł od sztuki + przesyłka.
Jeśli ktoś byłby chętny się podłączyć to zapraszam do współnego zamówienia.
Czekam do końca tygodnia.
Pozdrawiam
Path of the Dark Side...
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
Sezon wakacyjny w pełni, wolny wieczór to mała chwila na aktualizację.
Ogólnie kostka idzie "pełną parą" i zaczyna powoli pojawiać się problem z miejscem....
Nie dla ryb, tylko dla korali. I nie dla nowych bynajmniej tylko dla tych co są już od dawna ze mną.
Skała już zajęta tak na moje oko między 70% a 80%
Jedne korale zaczynają zachodzić na inne, robi się wojna i wygrywa silniejszy....
Musze uważnie obserwować....robię już pierwsze szczepki tych korali co mogą wojnę przegrać...
Z rzeczy niespodziewanych....bo jak zwykle takie się pojawiają to pewnego razu przez przypadek zauważyłem, że wypadł mi wężyk podający kh z butelki z tymże roztworem. Szybka reakcja , mierzenie i wyszło mi kh 4.
Więc jak mniemam trwało to może około 2 do 3 dni.
Szybko i mozolnie uzupełniałem do stanu , który ma być i na szczęście nic nie padło.
A najbardziej oczywiście bałem się o Acropory bo one takie wrażliwe na parametry są.
Na szczęście jest ok.
Parę zdjęć i fota ogólna.
Pozdrawiam
Piotr
Sezon wakacyjny w pełni, wolny wieczór to mała chwila na aktualizację.
Ogólnie kostka idzie "pełną parą" i zaczyna powoli pojawiać się problem z miejscem....
Nie dla ryb, tylko dla korali. I nie dla nowych bynajmniej tylko dla tych co są już od dawna ze mną.
Skała już zajęta tak na moje oko między 70% a 80%
Jedne korale zaczynają zachodzić na inne, robi się wojna i wygrywa silniejszy....
Musze uważnie obserwować....robię już pierwsze szczepki tych korali co mogą wojnę przegrać...
Z rzeczy niespodziewanych....bo jak zwykle takie się pojawiają to pewnego razu przez przypadek zauważyłem, że wypadł mi wężyk podający kh z butelki z tymże roztworem. Szybka reakcja , mierzenie i wyszło mi kh 4.
Więc jak mniemam trwało to może około 2 do 3 dni.
Szybko i mozolnie uzupełniałem do stanu , który ma być i na szczęście nic nie padło.
A najbardziej oczywiście bałem się o Acropory bo one takie wrażliwe na parametry są.
Na szczęście jest ok.
Parę zdjęć i fota ogólna.
Pozdrawiam
Piotr
- Załączniki
Path of the Dark Side...
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
Ostatni wpis był w sierpniu...jak ten czas szybko leci...
No to nadrabiamy zaległości
Za tydzień moja kosteczka będzie miała urodziny i skończy 5 lat
To długo...a czas tak szybko zleciał.
Jako , że zbiornik stał się już "stary" a cyrkulacja jak jest taka jest zaczął mi się robić film białkowy.
Na początku próbowałem jakoś poustawiać tak by cyrkulator rozbijał to -ale za bardzo chlapało i jakoś mi się nie podobało.
Zdałem sobie sprawę , że nie obejdzie bez skimera.
Działa już od wakacji i spełnia swoją rolę- filmu nie widzę.
Wszystko się ładnie kręci. Balling idzie pełną parą.
No i doszedł kolejny zwierzak, od zawsze był u mnie na liście.
A mianowicie Alveopora. "Kwiatuszki" bardzo się podobają mojej żonie jak i mnie.
Fotka poniżej.
Ostatni wpis był w sierpniu...jak ten czas szybko leci...
No to nadrabiamy zaległości
Za tydzień moja kosteczka będzie miała urodziny i skończy 5 lat
To długo...a czas tak szybko zleciał.
Jako , że zbiornik stał się już "stary" a cyrkulacja jak jest taka jest zaczął mi się robić film białkowy.
Na początku próbowałem jakoś poustawiać tak by cyrkulator rozbijał to -ale za bardzo chlapało i jakoś mi się nie podobało.
Zdałem sobie sprawę , że nie obejdzie bez skimera.
Działa już od wakacji i spełnia swoją rolę- filmu nie widzę.
Wszystko się ładnie kręci. Balling idzie pełną parą.
No i doszedł kolejny zwierzak, od zawsze był u mnie na liście.
A mianowicie Alveopora. "Kwiatuszki" bardzo się podobają mojej żonie jak i mnie.
Fotka poniżej.
Path of the Dark Side...
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
W lipcu do swojej kosteczki kupowaliśmy wspólnie z Bartkiem i Kamilą krewetki do swoich morskich zbiorników.
Nie wiem jak u Was ale ja od LIPCA nie widziałem swojej...
Akwarium prześwietlałem i w dzień w nocy i nigdzie ani śladu...
Już straciłem nadzieję...
Aż tu dzisiaj rano taki obrazek
Jest wylinka jest wszystko
Czyli bardzo ładnie się zakamuflowała.
Ważne , że żyje i ma się dobrze.
Pozdrawiam
Piotr
W lipcu do swojej kosteczki kupowaliśmy wspólnie z Bartkiem i Kamilą krewetki do swoich morskich zbiorników.
Nie wiem jak u Was ale ja od LIPCA nie widziałem swojej...
Akwarium prześwietlałem i w dzień w nocy i nigdzie ani śladu...
Już straciłem nadzieję...
Aż tu dzisiaj rano taki obrazek
Jest wylinka jest wszystko
Czyli bardzo ładnie się zakamuflowała.
Ważne , że żyje i ma się dobrze.
Pozdrawiam
Piotr
Path of the Dark Side...
Re: Malachitowa słona kostka
Moja też miała przedwczoraj wylinkę.
Zaobserwowałem że po wylince wychodzi pod powierzchnię i siedzi w górnym rogu akwarium.
Widzę ją tylko po wylince, normalnie jest gdzieś ukryta.
Zaobserwowałem że po wylince wychodzi pod powierzchnię i siedzi w górnym rogu akwarium.
Widzę ją tylko po wylince, normalnie jest gdzieś ukryta.
Zbiornik 60x45x40h w tym panel 11x45x39,5h
8kg żywej skały
Bartek
8kg żywej skały
Bartek
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
Święta , święta i już po świętach...
Oczywiście nie mogło zabraknąć prezentu gwiazdkowego dla mojej kosteczki.
Skoro gwiazda=star - to jako prezent wylądowała Montipora Star Wars
Jako , że nie unikam złych informacji to i takowa jest....
Zeszła mi jedna mordka mojej ukochanej Euphylii ...
Nie wiem co jej dolega/ło...
Z 4 mordek zostały 3...
Wszystkim życzę wszystkiego dobrego na Nowy Rok 2022
Pozdrawiam
Piotr
Święta , święta i już po świętach...
Oczywiście nie mogło zabraknąć prezentu gwiazdkowego dla mojej kosteczki.
Skoro gwiazda=star - to jako prezent wylądowała Montipora Star Wars
Jako , że nie unikam złych informacji to i takowa jest....
Zeszła mi jedna mordka mojej ukochanej Euphylii ...
Nie wiem co jej dolega/ło...
Z 4 mordek zostały 3...
Wszystkim życzę wszystkiego dobrego na Nowy Rok 2022
Pozdrawiam
Piotr
Path of the Dark Side...
Re: Malachitowa słona kostka
No śliczna ta monti
Niech rośnie, rozwija się i ....
Niech rośnie, rozwija się i ....
Zbiornik 60x45x40h w tym panel 11x45x39,5h
8kg żywej skały
Bartek
8kg żywej skały
Bartek
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
Tutaj też dopiero pierwszy post w tym roku.
Ale tu jest "grubo" - może lepiej powiedzmy , że było "grubo"...
Jako, że należę do tych akwarystów , którzy nie tylko się chwalą jak to jest pięknie i bezproblemowo tym razem opowiem o problemach , które to właśnie mnie nawiedziły...
W zasadzie wszystko się zaczęło na początku roku 2022r. Ni z tego ni z owego niektóre SPS przestawały polipować, na szybach zaczął pojawiać się jakiś dziwny nalot, taki brązowawy ale moja czujność tego nie wychwyciła ,że zaczyna się dziać coś niedobrego. Nalot był z dnia na dzień coraz bardziej agresywny , a z szyb zaczął pojawiać się także na skale i co najważniejsze na koralach! Pierwsza reakcja - czyszczenie szyb, odsysanie wszystkiego i pełna paleta testów. Kh nawet takie jak powinno być ale azot strzelił chyba do 50. Ciężko było mi stwierdzić po testach Saliferta ale dla mnie było to około jednak 50. Szybka podmiana wody i próba ogarnięcia co było przyczyną takiego wysokiego azotu. Otóż ku mojej "nieuwadze" od jakiego czasu nie widziałem w ogóle w zbiorniku ani ślimaków (a miałem ich 4 sztuki) i krewetki. Nastąpiła u mnie niestety "kumulacja" nieszczęśliwych zgonów a w takim małym szkiełku to nie mogło pozostać bez śladu. Acropory zaczęły schodzić z dnia na dzień...niestety. Została mi jedna i tu jest sprawa o tyle dziwna to jest Acropora Tenuis , która myślałem, że odejdzie pierwsza. Potem Montipora "zielona" , która tak pięknie mi porastała prawie 40% skały...Potem Pocillopora Damicornis - taka , która była ze mną prawie od początku o kolorze niebiesko - fioletowym. Za to miękkie napompowane i zadowolone jak nigdy. Oczywiście Acropora Hyacinthus ( jedna z moich ulubionych) także odeszła na wieczną rafę...niestety wszystko to przeze mnie...czujność została uśpiona , wszystko tak pięknie się rozwijało od początku , że praktycznie nie wierzyłem , że może mnie spotkać wręcz kataklizm. Tak...jeszcze raz muszę uderzyć się w piersi - to moja wina....
Armagedonu jednak był ciąg dalszy....nalot nie ustępował a wręcz zaczął dusić korale - nawet miękkie i wtedy pojawiły się długie brązowe nitki zakończone "bąblem"...
No to mam to co u mnie jeszcze nigdy nie gościło...otóż zawitało Dinoflagellata - zwane potocznie "dino"...
Pomyślałem sobie ,że zawalczę z tym dziadostwem bez "chemi"...Walka była dość mozolna i trudna- odsysanie co tylko się dało, rzadsze podmiany , więcej bakterii a nawet zaciemnienie na trzy pełne dni.
Po zaciemnieniu było nawet lepiej ale problem powolutku zaczął znów powracać jakby ze zdwojoną siłą...
Ręce mi już zaczęły opadać...pomyślałem więc , że bez "chemii" się nie obejdzie.... Pierwsza myśl - H2O2 - najzwyklejsza w świecie woda utleniona - taka z apteki ... poczytałem i jednak zrezygnowałem z tej metody. Jakoś do mnie nie przemówiła choć czytałem sporo , że niektórym pomogło nawet w tydzień.
Zacząłem pytać jeszcze kogo tylko znam...i pojawił się u mnie Norbert ze sklepu w Alejach z tajemniczą "pigułką"...
Zaaplikowałem tak jak zostało mi przekazane , dokupiłem ślimaki Turbo i po dwóch tygodniach śladu po "dino" nie ma...
Czy ta pigułka aż tak pomogła nie wiem (był to antybiotyk) czy też kumulacja moich wcześniejszych naturalnych prób + ta oto pigułka zadziałała.
W końcu nic nie pyli, skała czyściutka, odbudowa koralowców trwa...
Chciałbym w tym miejscu podziękować właśnie Norbertowi i Bartkowi (Teper). Bartek zapodał mi trochę SPS jako odbudowa masy koralowej.
Zmieniłem też całkowicie cyrkulację - faktycznie moje wcześniejsze ustawienie Korali nie było zbyt szczęśliwe - teraz ogarnia całkiem fajnie system...
Ufff....trochę się rozpisałem - było co nadrobić bo walka trwała 5 bitych miesięcy....
Powiem wprost - był już moment , że myślałem , że będę robił restart...lub nawet zrezygnuję bo uwierzcie mi - na akwarium morskie gdy zaatakuje "dino" po prostu nie da się patrzeć... do tego utrata koralowców....całkowita masakra.
Na szczęście jest już wszystko ok i akwarium znów cieszy oko...
Mam nadzieję , że nie zanudziłem zbyt mocno ...
Pozdrawiam
Piotr Zoa nie ucierpiały - mają się wyśmienicie...
Tutaj też dopiero pierwszy post w tym roku.
Ale tu jest "grubo" - może lepiej powiedzmy , że było "grubo"...
Jako, że należę do tych akwarystów , którzy nie tylko się chwalą jak to jest pięknie i bezproblemowo tym razem opowiem o problemach , które to właśnie mnie nawiedziły...
W zasadzie wszystko się zaczęło na początku roku 2022r. Ni z tego ni z owego niektóre SPS przestawały polipować, na szybach zaczął pojawiać się jakiś dziwny nalot, taki brązowawy ale moja czujność tego nie wychwyciła ,że zaczyna się dziać coś niedobrego. Nalot był z dnia na dzień coraz bardziej agresywny , a z szyb zaczął pojawiać się także na skale i co najważniejsze na koralach! Pierwsza reakcja - czyszczenie szyb, odsysanie wszystkiego i pełna paleta testów. Kh nawet takie jak powinno być ale azot strzelił chyba do 50. Ciężko było mi stwierdzić po testach Saliferta ale dla mnie było to około jednak 50. Szybka podmiana wody i próba ogarnięcia co było przyczyną takiego wysokiego azotu. Otóż ku mojej "nieuwadze" od jakiego czasu nie widziałem w ogóle w zbiorniku ani ślimaków (a miałem ich 4 sztuki) i krewetki. Nastąpiła u mnie niestety "kumulacja" nieszczęśliwych zgonów a w takim małym szkiełku to nie mogło pozostać bez śladu. Acropory zaczęły schodzić z dnia na dzień...niestety. Została mi jedna i tu jest sprawa o tyle dziwna to jest Acropora Tenuis , która myślałem, że odejdzie pierwsza. Potem Montipora "zielona" , która tak pięknie mi porastała prawie 40% skały...Potem Pocillopora Damicornis - taka , która była ze mną prawie od początku o kolorze niebiesko - fioletowym. Za to miękkie napompowane i zadowolone jak nigdy. Oczywiście Acropora Hyacinthus ( jedna z moich ulubionych) także odeszła na wieczną rafę...niestety wszystko to przeze mnie...czujność została uśpiona , wszystko tak pięknie się rozwijało od początku , że praktycznie nie wierzyłem , że może mnie spotkać wręcz kataklizm. Tak...jeszcze raz muszę uderzyć się w piersi - to moja wina....
Armagedonu jednak był ciąg dalszy....nalot nie ustępował a wręcz zaczął dusić korale - nawet miękkie i wtedy pojawiły się długie brązowe nitki zakończone "bąblem"...
No to mam to co u mnie jeszcze nigdy nie gościło...otóż zawitało Dinoflagellata - zwane potocznie "dino"...
Pomyślałem sobie ,że zawalczę z tym dziadostwem bez "chemi"...Walka była dość mozolna i trudna- odsysanie co tylko się dało, rzadsze podmiany , więcej bakterii a nawet zaciemnienie na trzy pełne dni.
Po zaciemnieniu było nawet lepiej ale problem powolutku zaczął znów powracać jakby ze zdwojoną siłą...
Ręce mi już zaczęły opadać...pomyślałem więc , że bez "chemii" się nie obejdzie.... Pierwsza myśl - H2O2 - najzwyklejsza w świecie woda utleniona - taka z apteki ... poczytałem i jednak zrezygnowałem z tej metody. Jakoś do mnie nie przemówiła choć czytałem sporo , że niektórym pomogło nawet w tydzień.
Zacząłem pytać jeszcze kogo tylko znam...i pojawił się u mnie Norbert ze sklepu w Alejach z tajemniczą "pigułką"...
Zaaplikowałem tak jak zostało mi przekazane , dokupiłem ślimaki Turbo i po dwóch tygodniach śladu po "dino" nie ma...
Czy ta pigułka aż tak pomogła nie wiem (był to antybiotyk) czy też kumulacja moich wcześniejszych naturalnych prób + ta oto pigułka zadziałała.
W końcu nic nie pyli, skała czyściutka, odbudowa koralowców trwa...
Chciałbym w tym miejscu podziękować właśnie Norbertowi i Bartkowi (Teper). Bartek zapodał mi trochę SPS jako odbudowa masy koralowej.
Zmieniłem też całkowicie cyrkulację - faktycznie moje wcześniejsze ustawienie Korali nie było zbyt szczęśliwe - teraz ogarnia całkiem fajnie system...
Ufff....trochę się rozpisałem - było co nadrobić bo walka trwała 5 bitych miesięcy....
Powiem wprost - był już moment , że myślałem , że będę robił restart...lub nawet zrezygnuję bo uwierzcie mi - na akwarium morskie gdy zaatakuje "dino" po prostu nie da się patrzeć... do tego utrata koralowców....całkowita masakra.
Na szczęście jest już wszystko ok i akwarium znów cieszy oko...
Mam nadzieję , że nie zanudziłem zbyt mocno ...
Pozdrawiam
Piotr Zoa nie ucierpiały - mają się wyśmienicie...
Path of the Dark Side...
- Graff
- Administrator
- Posty: 1535
- Rejestracja: 15 listopada 2012, 20:20
- Płeć: On
- Lokalizacja: Częstochowa - Północ
Re: Malachitowa słona kostka
Witam,
Znów troszkę czasu upłynęło....
Po ostatnim bałaganie nie ma już śladu - wszystko wróciło do stanu pierwotnego.
Balling idzie pełną parą - SPS, LPS i miękkie czasem jak to bywa zagrymaszą ale to trwa góra dzień czy dwa.
z ciekawostek to musiałem eksmitować kraba Percnona bo zaczął mi się dobierać do Euphilii - tak , że biedulka chowała się i było widac tylko główki.
Na początku myślałem , że to może BJ ale w nocy zaobserwowałem jak to krab sobie na niej siedzi i skubie co tylko się da.
Niestety eksmisja była konieczna w Euphilia znów fajnie napompowana.
Pojawił się też nowy nabytek.
Poniżej zdjęcie nowego zwierzaka i całość.
Pozdrawiam
Piotr
Znów troszkę czasu upłynęło....
Po ostatnim bałaganie nie ma już śladu - wszystko wróciło do stanu pierwotnego.
Balling idzie pełną parą - SPS, LPS i miękkie czasem jak to bywa zagrymaszą ale to trwa góra dzień czy dwa.
z ciekawostek to musiałem eksmitować kraba Percnona bo zaczął mi się dobierać do Euphilii - tak , że biedulka chowała się i było widac tylko główki.
Na początku myślałem , że to może BJ ale w nocy zaobserwowałem jak to krab sobie na niej siedzi i skubie co tylko się da.
Niestety eksmisja była konieczna w Euphilia znów fajnie napompowana.
Pojawił się też nowy nabytek.
Poniżej zdjęcie nowego zwierzaka i całość.
Pozdrawiam
Piotr
Path of the Dark Side...
Re: Malachitowa słona kostka
Cieszy taki widok
"Wielkość człowieka polega na jego świadomości bycia małym" - "Myśli" Blaise Pascal
- MikroKosmonauta
- Użytkownik
- Posty: 41
- Rejestracja: 14 lutego 2020, 18:47
- Płeć: On
Re: Malachitowa słona kostka
Bardzo ładna kosteczka. Teraz na jesień, zimę aż miło będzie posiedzieć przy akwarium