Planorbella sp. Pink (Zatoczek różowy)
: 26 listopada 2012, 00:35
Planorbella sp. Pink (Zatoczek Różowy)
Planorbella sp. Pink to kolorystyczna odmiana popularnego, wszędobylskiego i znienawidzonego przez większość akwarystów (pozostała część raczej się poddaje i godzi z jego obecnością) ślimaka.
W temacie tym poza bardzo podstawowymi informacjami ogólnymi postaram się uświadomić dlaczego jednak warto zwrócić uwagę na tego pięknego ślimaczka i postaram się porównać go pod różnymi względami do jego brązowego krewniaka starając się udowodnić, że warto wprowadzić go do zbiornika.
Wygląd
Ślimak ten charakteryzuje się intensywnie różowym ubarwieniem stopy i jasnej muszli, która w przypadku młodych osobników jest przeźroczysto różowa a u dorosłych jest mniej transparentna przez co również sprawia wrażenie jasno różowej.
Ślimak dorasta średnio do rozmiarów ok 1 - 2cm (średnica muszli).
Pożywienie
Jest roślinożercą i padlinożercą. Z pokarmów roślinnych bardzo chętnie zjada praktycznie wszystkie glony, nie pogardzi innymi pokarmami podanymi do akwarium (testowałem pokrzywę, banana, kapustę pekińską, paprykę czerwoną) jak i obumarłe kawałki roślin. Nie zauważyłem zjadania zdrowych roślin w akwarium.
Gdy w niestabilnym zbiorniku na kawałku kokosa obsadzonego mchem milimeter moss p kilku dniach pojawiły się gęste krótkie nitki (dawniej taki kokos czekałoby albo moczenie w kwasku i ryzyko czy mech ucierpiał albo od razu wyrzucenie) to wrzuciłem tam (bezpośrednio na kępkę mchu na kokosie) ok 10-15 malutkich (3-5mm) ślimaczków. Były pierwsze w tym akwarium i myślałem, że się rozejdą a one, co ciekawe, zostały na tym mchu aż nie wyczyściły go doszczętnie z nitek nie naruszając przy tym mchu.
Nie pogardzi pokarmem mięsnym (ale nie jest drapieżnikiem) - zje co tylko znajdzie w zbiorniku a co już nie wykazuje oznak życia.
Rozmnażanie
Ślimak ten jest obojnakiem, co oznacza, że do rozmnażania potrzebne są dwa osobniki, jednak zapłodnienie jest krzyżowe więc nie jest konieczne posiadanie osobników różnej płci (jak w przypadki ampularii). Po zapłodnieniu składają kładki jajowe koloru żółtego, w których znajduje się zwykle kilkanaście jajeczek. Kładki nie szpecą jakoś specjalnie akwarium (zresztą pinki nie są tak "płodne" jak zwykłe zatoczki i nie rozsiewają wszędzie kładek jajowych).
Z jajek wylęgają się młode ślimaczki, które zaraz po wykluciu przypominają miniatury dorosłych. Kolor młodych ślimaczków jest raczej przeźroczysto-mleczny aczkolwiek jak można porównać do młodych zwykłych zatoczków to nie ma możliwości by je pomylić.
Z wiekiem stopa robi się coraz bardziej różowa (już gdy skorupy mają 3-4 mm).
Ślimaki te nie potrzebują wychodzić ponad wodę (jak ampularie przy składaniu jaj) i mogą być w akwarium całkowicie zakrytym aczkolwiek odkryte też nie stanowi dla nich żadnego zagrożenia bo nie są skore do wędrówek poza zbiornik.
Parametry wody
Można spotkać się z opiniami, że ślimaki te wyjątkowo słabo radzą sobie w wodzie kwaśnej i miękkiej. Ja osobiście nie potwierdzam tego. Rozmnażały mi się bez najmniejszego problemu na podłożu Benibachi Black Soil, gdzie utrzymywałem parametry na poziomie pH 5,5 kH 1-2 gH 5-6. Nie zaobserwowałem jak do tej pory z tego powodu ubytków w skorupach jednak podaję krewetkom dobrej jakości pokarmy, które są również konsumowane przez ślimaki i być może w ten sposób ślimaki znajdują dla siebie dodatkowe źródło wapnia.
Teraz krótkie podsumowanie i porównanie do zwykłego zatoczka, który zyskał sobie raczej złą sławę.
1. Pożeranie glonów
Nie wiem od czego to zależy (bo to podobno ten sam gatunek) ale z moich obserwacji wynika, że pink deklasuje zwykłego zatoczka w tym temacie. Brązowe wyglądają przy różowych jak lenie, które tylko się oglądają by im coś podrzucić a by się zajęły glonami to musiałyby już być bardzo przegłodzone.
Jak wpuściłem pierwsze 10 pinków do mojego zbiornika z krewetkami (byłem wtedy dumny z dwóch bocznych ścian zbiornika pokrytych glonem jako pastwisko dla młodych krewetek) to na drugi dzień rano zobaczyłem w tym pastwisku ścieżki jakby ktoś po kilku głębszych wyjechał z kosiarką na łąkę (fajny jest charakterystyczny zygzakowaty ślad wynikający z ich sposobu poruszania). Po południu tego samego dnia ścianki były wykoszone w 50% - po kilku dniach miałem czyste szyby. Fakt - minusem tutaj będzie strata glonów dla krewetek ale to inna kwestia.
różowy - brązowy
1:0
2. Rozmnażanie - ryzyko plagi
Odnoszę wrażenie, że są jakby nieco bardziej powściągliwe w amorach i tempie przyrostu młodych ślimaków.
Poza tym zaobserwowałem ciekawy fakt - brązowe zatoczki (z którymi miałem niestety kiedyś do czynienia) potrafiły się rozmnażać osiągnąwszy już kilka mm średnicy - nie musiały dorosnąć do rozmiarów dorosłego ślimaka. Przy tych rozmiarach często jeszcze nie wychodziły swobodnie na akwarium tylko spędzały czas w ukryciu.
W takiej sytuacji walka z nimi przez wybieranie widocznych osobników (lub ich zgniatanie) stawała się czasochłonna, mało skuteczna i niezwykle trudna (kto próbował ten wie o czym mówię). Różowe natomiast podchodzą do pierwszego rozmnażania, gdy osiągną duży rozmiar (powyżej 8mm). Dlatego łatwiej kontrolować ich ilość, bo wystarczy wybrać większe osobniki (nie przejmować się małymi tylko poczekać aż dorosną i będą lepiej widoczne i wtedy też je wyłapać).
różowy - brązowy
1:0
3. Wygląd
Prawdą jest, że nie jest ładne to co jest ładne ale co się komu podoba. Dokonując oceny w tym punkcie pozwolę sobie polegać na swoim guście (a nie przekonanych odsyłam do zdjęć dodanych do tematu). Jak dla mnie różowy ślimak (zwłaszcza dorosły, gdzie intensywność koloru jest duża) wygląda niesamowicie i znacznie ładniej niż powszechnie znany i "nijaki" brązowy (może też właśnie dlatego, że brązowy już się wszystkim "opatrzył").
różowy - brązowy
1:0
4. Zjadanie roślin
Nie zaobserwowałem zjadania roślin przez różowe zatoczki (poza zgniłymi kawałkami). Niestety nie pamiętam również jak to było z brązowymi więc by ocena nie była krzywdząca to dam:
różowy - brązowy
0:0
5. Zjadanie resztek pokarmów
Tak na prawdę to właśnie do tego celu sprowadziłem je do moich baniaków z krewetkami - by zjadały niedojedzone resztki, którymi pogardziły krewetki (nie zawsze da się zebrać po krewetkach tego czego nie zjadły bo jak pokarm ma formę małych granulek to krewetki potrafią roznieść go po całym zbiorniku, zjeść ile chcą, a co zostanie to porzucić w różnych zakamarkach). Zatoczki się świetnie sprawują w tej roli. Nawet widziałem jak w miarę swoich możliwości starają się ryć w podłożu by dostać się do pokarmu, który się rozleciał i wpadł między granulki podłoża. Nie będzie się dało tutaj pokazać wyższości jednego nad drugim bo jak pamiętam, brązowy był w tym równie dobry ale skoro to argument na plus to dobrze.
W tej kwestii można dodać, że jest jeszcze druga strona medalu". Gdy krewetki są raczej mało ochoczo nastawione na jedzenie, to w przypadku dużej ilości ślimaków te mogą obsiąść pokarm i nie dopuścić do niego krewetek, które do niego podchodzą dużo wolniej - ale tutaj również to dotyczy obu gatunków, a tak na prawdę da się tego uniknąć podając pokarm w odpowiedni sposób.
różowy - brązowy
0:0
6. Wrażliwość na No-planarię
Ten punkt można rozpatrywać dwojako.
Jeśli chcemy stosować no-planarię jako środek na ślimaki to faktycznie różowe tutaj przegrywają bo są na nią w znacznym stopniu odporne (brązowym szkodziła).
Ale wiedząc, że są inne - bardziej naturalne metody ograniczania ich populacji (patrz punkt 2) można to potraktować jako argument na plus gdy chcemy się pozbyć wypławków a zależy nam na pozostawieniu ślimaków -w tym wypadku nie trzeba się przejmować odławianiem ich ze zbiornika.
Traktując różowe zatoczki jako zamierzony element zbiornika a nie nieproszonych gości trzeba brać pod uwagę wariant drugi więc przewaga planorbelli sp.pink
różowy - brązowy
1:0
7. Śluz i odchody
Jest jeszcze jedna kwestia, która akurat w przypadku obu odmian wyjdzie prawdopodobnie identycznie ale warto podać w celu informacyjnym.
Krewetki lubią zajadać ich śluz (który nie jest widoczny w akwarium - po prostu zaobserwowałem, że krewetki lubią skubać miejsce, w którym dopiero co przeszedł ślimak) oraz ich odchody. Upodobanie do odchodów prawdopodobnie wynika z diety ślimaków (głównie glony), których pewnie jakaś częściowo przetworzona forma stanowi spory procent składu odchodów ślimaka.
To tyle - poniżej kilka fotek i zapraszam do dyskusji jeśli ktoś ma jakieś spostrzeżenia na temat tych ślimaczków.
Planorbella sp. Pink to kolorystyczna odmiana popularnego, wszędobylskiego i znienawidzonego przez większość akwarystów (pozostała część raczej się poddaje i godzi z jego obecnością) ślimaka.
W temacie tym poza bardzo podstawowymi informacjami ogólnymi postaram się uświadomić dlaczego jednak warto zwrócić uwagę na tego pięknego ślimaczka i postaram się porównać go pod różnymi względami do jego brązowego krewniaka starając się udowodnić, że warto wprowadzić go do zbiornika.
Wygląd
Ślimak ten charakteryzuje się intensywnie różowym ubarwieniem stopy i jasnej muszli, która w przypadku młodych osobników jest przeźroczysto różowa a u dorosłych jest mniej transparentna przez co również sprawia wrażenie jasno różowej.
Ślimak dorasta średnio do rozmiarów ok 1 - 2cm (średnica muszli).
Pożywienie
Jest roślinożercą i padlinożercą. Z pokarmów roślinnych bardzo chętnie zjada praktycznie wszystkie glony, nie pogardzi innymi pokarmami podanymi do akwarium (testowałem pokrzywę, banana, kapustę pekińską, paprykę czerwoną) jak i obumarłe kawałki roślin. Nie zauważyłem zjadania zdrowych roślin w akwarium.
Gdy w niestabilnym zbiorniku na kawałku kokosa obsadzonego mchem milimeter moss p kilku dniach pojawiły się gęste krótkie nitki (dawniej taki kokos czekałoby albo moczenie w kwasku i ryzyko czy mech ucierpiał albo od razu wyrzucenie) to wrzuciłem tam (bezpośrednio na kępkę mchu na kokosie) ok 10-15 malutkich (3-5mm) ślimaczków. Były pierwsze w tym akwarium i myślałem, że się rozejdą a one, co ciekawe, zostały na tym mchu aż nie wyczyściły go doszczętnie z nitek nie naruszając przy tym mchu.
Nie pogardzi pokarmem mięsnym (ale nie jest drapieżnikiem) - zje co tylko znajdzie w zbiorniku a co już nie wykazuje oznak życia.
Rozmnażanie
Ślimak ten jest obojnakiem, co oznacza, że do rozmnażania potrzebne są dwa osobniki, jednak zapłodnienie jest krzyżowe więc nie jest konieczne posiadanie osobników różnej płci (jak w przypadki ampularii). Po zapłodnieniu składają kładki jajowe koloru żółtego, w których znajduje się zwykle kilkanaście jajeczek. Kładki nie szpecą jakoś specjalnie akwarium (zresztą pinki nie są tak "płodne" jak zwykłe zatoczki i nie rozsiewają wszędzie kładek jajowych).
Z jajek wylęgają się młode ślimaczki, które zaraz po wykluciu przypominają miniatury dorosłych. Kolor młodych ślimaczków jest raczej przeźroczysto-mleczny aczkolwiek jak można porównać do młodych zwykłych zatoczków to nie ma możliwości by je pomylić.
Z wiekiem stopa robi się coraz bardziej różowa (już gdy skorupy mają 3-4 mm).
Ślimaki te nie potrzebują wychodzić ponad wodę (jak ampularie przy składaniu jaj) i mogą być w akwarium całkowicie zakrytym aczkolwiek odkryte też nie stanowi dla nich żadnego zagrożenia bo nie są skore do wędrówek poza zbiornik.
Parametry wody
Można spotkać się z opiniami, że ślimaki te wyjątkowo słabo radzą sobie w wodzie kwaśnej i miękkiej. Ja osobiście nie potwierdzam tego. Rozmnażały mi się bez najmniejszego problemu na podłożu Benibachi Black Soil, gdzie utrzymywałem parametry na poziomie pH 5,5 kH 1-2 gH 5-6. Nie zaobserwowałem jak do tej pory z tego powodu ubytków w skorupach jednak podaję krewetkom dobrej jakości pokarmy, które są również konsumowane przez ślimaki i być może w ten sposób ślimaki znajdują dla siebie dodatkowe źródło wapnia.
Teraz krótkie podsumowanie i porównanie do zwykłego zatoczka, który zyskał sobie raczej złą sławę.
1. Pożeranie glonów
Nie wiem od czego to zależy (bo to podobno ten sam gatunek) ale z moich obserwacji wynika, że pink deklasuje zwykłego zatoczka w tym temacie. Brązowe wyglądają przy różowych jak lenie, które tylko się oglądają by im coś podrzucić a by się zajęły glonami to musiałyby już być bardzo przegłodzone.
Jak wpuściłem pierwsze 10 pinków do mojego zbiornika z krewetkami (byłem wtedy dumny z dwóch bocznych ścian zbiornika pokrytych glonem jako pastwisko dla młodych krewetek) to na drugi dzień rano zobaczyłem w tym pastwisku ścieżki jakby ktoś po kilku głębszych wyjechał z kosiarką na łąkę (fajny jest charakterystyczny zygzakowaty ślad wynikający z ich sposobu poruszania). Po południu tego samego dnia ścianki były wykoszone w 50% - po kilku dniach miałem czyste szyby. Fakt - minusem tutaj będzie strata glonów dla krewetek ale to inna kwestia.
różowy - brązowy
1:0
2. Rozmnażanie - ryzyko plagi
Odnoszę wrażenie, że są jakby nieco bardziej powściągliwe w amorach i tempie przyrostu młodych ślimaków.
Poza tym zaobserwowałem ciekawy fakt - brązowe zatoczki (z którymi miałem niestety kiedyś do czynienia) potrafiły się rozmnażać osiągnąwszy już kilka mm średnicy - nie musiały dorosnąć do rozmiarów dorosłego ślimaka. Przy tych rozmiarach często jeszcze nie wychodziły swobodnie na akwarium tylko spędzały czas w ukryciu.
W takiej sytuacji walka z nimi przez wybieranie widocznych osobników (lub ich zgniatanie) stawała się czasochłonna, mało skuteczna i niezwykle trudna (kto próbował ten wie o czym mówię). Różowe natomiast podchodzą do pierwszego rozmnażania, gdy osiągną duży rozmiar (powyżej 8mm). Dlatego łatwiej kontrolować ich ilość, bo wystarczy wybrać większe osobniki (nie przejmować się małymi tylko poczekać aż dorosną i będą lepiej widoczne i wtedy też je wyłapać).
różowy - brązowy
1:0
3. Wygląd
Prawdą jest, że nie jest ładne to co jest ładne ale co się komu podoba. Dokonując oceny w tym punkcie pozwolę sobie polegać na swoim guście (a nie przekonanych odsyłam do zdjęć dodanych do tematu). Jak dla mnie różowy ślimak (zwłaszcza dorosły, gdzie intensywność koloru jest duża) wygląda niesamowicie i znacznie ładniej niż powszechnie znany i "nijaki" brązowy (może też właśnie dlatego, że brązowy już się wszystkim "opatrzył").
różowy - brązowy
1:0
4. Zjadanie roślin
Nie zaobserwowałem zjadania roślin przez różowe zatoczki (poza zgniłymi kawałkami). Niestety nie pamiętam również jak to było z brązowymi więc by ocena nie była krzywdząca to dam:
różowy - brązowy
0:0
5. Zjadanie resztek pokarmów
Tak na prawdę to właśnie do tego celu sprowadziłem je do moich baniaków z krewetkami - by zjadały niedojedzone resztki, którymi pogardziły krewetki (nie zawsze da się zebrać po krewetkach tego czego nie zjadły bo jak pokarm ma formę małych granulek to krewetki potrafią roznieść go po całym zbiorniku, zjeść ile chcą, a co zostanie to porzucić w różnych zakamarkach). Zatoczki się świetnie sprawują w tej roli. Nawet widziałem jak w miarę swoich możliwości starają się ryć w podłożu by dostać się do pokarmu, który się rozleciał i wpadł między granulki podłoża. Nie będzie się dało tutaj pokazać wyższości jednego nad drugim bo jak pamiętam, brązowy był w tym równie dobry ale skoro to argument na plus to dobrze.
W tej kwestii można dodać, że jest jeszcze druga strona medalu". Gdy krewetki są raczej mało ochoczo nastawione na jedzenie, to w przypadku dużej ilości ślimaków te mogą obsiąść pokarm i nie dopuścić do niego krewetek, które do niego podchodzą dużo wolniej - ale tutaj również to dotyczy obu gatunków, a tak na prawdę da się tego uniknąć podając pokarm w odpowiedni sposób.
różowy - brązowy
0:0
6. Wrażliwość na No-planarię
Ten punkt można rozpatrywać dwojako.
Jeśli chcemy stosować no-planarię jako środek na ślimaki to faktycznie różowe tutaj przegrywają bo są na nią w znacznym stopniu odporne (brązowym szkodziła).
Ale wiedząc, że są inne - bardziej naturalne metody ograniczania ich populacji (patrz punkt 2) można to potraktować jako argument na plus gdy chcemy się pozbyć wypławków a zależy nam na pozostawieniu ślimaków -w tym wypadku nie trzeba się przejmować odławianiem ich ze zbiornika.
Traktując różowe zatoczki jako zamierzony element zbiornika a nie nieproszonych gości trzeba brać pod uwagę wariant drugi więc przewaga planorbelli sp.pink
różowy - brązowy
1:0
7. Śluz i odchody
Jest jeszcze jedna kwestia, która akurat w przypadku obu odmian wyjdzie prawdopodobnie identycznie ale warto podać w celu informacyjnym.
Krewetki lubią zajadać ich śluz (który nie jest widoczny w akwarium - po prostu zaobserwowałem, że krewetki lubią skubać miejsce, w którym dopiero co przeszedł ślimak) oraz ich odchody. Upodobanie do odchodów prawdopodobnie wynika z diety ślimaków (głównie glony), których pewnie jakaś częściowo przetworzona forma stanowi spory procent składu odchodów ślimaka.
To tyle - poniżej kilka fotek i zapraszam do dyskusji jeśli ktoś ma jakieś spostrzeżenia na temat tych ślimaczków.