Małe malawi.

[KAMYK]

No i mała fotka bez tła
Nie wiem czy to normalne,ale pierwszy raz uroniłem łezkę nad moją rybką

[bynio67]

Nie wiem czy to normalne,ale pierwszy raz uroniłem łezkę nad moją rybką

Serdecznie Ci współczuję i jednoczę w smutku. Wg. mnie to normalne. Ja raz przeżyłem pomór który na szczęście mi się nie powtórzył. Ostatną rybką która zdechła była samiczka Red, red. Kilka chwil zanim przestała ruszać skrzelami(leżąc już od kilkunastu minut) wypluła około 20sztuk nie do końca ukształtowanych maluchów. Zanim to uczyniła wyraźnie wodziła za mną okiem, obserwując moje zachowanie. Było to bardzo przykre doświadczenie.

[Terenia]

Nie wiem czy to normalne,ale pierwszy raz uroniłem łezkę nad moją rybką

Serdecznie Ci współczuję i jednoczę w smutku. Wg. mnie to normalne. Ja raz przeżyłem pomór który na szczęście mi się nie powtórzył. Ostatną rybką która zdechła była samiczka Red, red. Kilka chwil zanim przestała ruszać skrzelami(leżąc już od kilkunastu minut) wypluła około 20sztuk nie do końca ukształtowanych maluchów. Zanim to uczyniła wyraźnie wodziła za mną okiem, obserwując moje zachowanie. Było to bardzo przykre doświadczenie.

Dzięki za pocieszenie byniu!

[KAMYK]

Mała aktualizacja obsady doszło 6 szt.Melanochromis cyaneorhabdos-maluchy była także 1 samica Yellow,ale niestety moje samice się jej pozbyły chociaż była niewiele mniejsza od nich.

[bynio67]

Bardzo efektowny aranż. Natomiast w temacie samiczki Yellow...no cóż nie zawsze się uda. Czasem zdarza się trudny powrót nawet samicy po inkubacji, która odłowiona była do kotnika za wcześnie. Jeśłi chodzi o maluchy, to podobne sytuacje jak teraz Ty przerabiałem często....Łatwiej aklimatyzuje się grupka małych pyszczaków. Dorosłej, zwłaszcza w pojedynkę często towarzyszą problemy aby "wkupić się" w łaski istniejącej społeczność.

[KAMYK]

THE END Zbiornik już nie istnieje.