Też mi tak się wydaje. Gdy zamieniałem z Daiwem krewetki za nurzańca, do worka razem z roślinką zabał się malutki gupik. Zobaczyłem go dopiero wówczas gdy próbowałem rozsupłać sadzonki. Gupik był bardzo osłabiony. Poruszał się dryfując z trudem. Jeden z trofków pogonił za nim. Wydawało mi się że nawet go uderzył pyskiem, ale po chwili odpuścił. To był jedyny atak na gupika. Przez cały dzień żadna z ryb nie interesowała się przybyszem.BzZzYkU pisze: Moze właśnie odpowiedź jest tu że trofki to roslinozercy i nie czuja ze ich gatunek jest zagrożony przez miesozercow czyli julidochromis.
Nieatakowany gupik zregenerował siły i pływał jeszcze dwa kolejne dni. Następnie oddałem go do akwarium z rybkami żyworodnymi.
Ano zobaczymy jak potoczą się wówczas losy....Będą to kolejne doświadczenia. Ale na pewno zareaguję, starając się znaleźć osobny zbiornik, jeżeli będę widział że któryś z gatunków wyraźnie przegrywa.BzZzYkU pisze:Moze sie to zmienic gdy kropeczki podejda do tarla w tedy moga moga to zagrozenie wyczuc a w efekcie czego wykorzystaja swoja znaczna przewage wielkosci ciala i beda sie staraly wyzerowac julidochromisy w swoim obszarze czyli w akwarium.