Hodowla rozwielitki i nie tylko
: 27 maja 2016, 15:33
Dzień dobry.
Rok czasu już minął, odkąd odpaliłem i działa.
Co potrzebne (wg mnie):
- białe lub inne jasne wiadro 10l,
- woda,
- porcja zarodowa,
- pokarm - suszone liście pokrzyw.
- nasłonecznione miejsce od wiosny do jesieni, potem jasno oświetlony parapet itd.
Przepis:
Wlać wodę do wiadra, odstawić do słońca, poczekać tydzień, dwa, wpuścić rozwielitki. Można wcześniej dodać pokrzyw, ale jak woda zrobi się zielona albo ścianki wiadra, to niekoniecznie.
Internety piszą, że beczka, że trzeba lać gnojówkę, karmić zimą drożdżami, że powyżej 20st się nie mnożą, że trzeba odławiać martwe itd. Bzdury.
Za karmę w słoneczne dni wystarczy im to, co narośnie w wodzie. Co odparuje, to dolewam. Za gnojówkę/pokarm służy świetnie pokrzywa, podejrzewam, że i zwykła trawa czy siano też by było dobre. Wiadra stoją w pełnym słońcu i wtedy najładniej się mnożą, a na martwe sztuki wystarczy kilka zatoczków. Te owszem, trzeba odławiać, bo również pięknie się mnożą, dzięki temu w akwariach mam czym glony tępić, bo na samej miękkiej wodzie nie dają rady.
Zamiast pokrzyw można też postawić drugie jasne wiadro czy miskę i nalać trochę wody i po zzielenieniu zabełtać i przelać do hodowli.
Na zimę wiadro stało w drzwiach balkonowych, wrzuciłem trochę mchu i najasa, żeby było napowietrzanie, a pokrzywa tylko wtedy, jak ją ślimaki zjadły. Za napowietrzanie, jak stoi to na dworze, robi wiatr, poruszając taflą, dlatego nie butla po wodzie.
W gratisie dostaję też oczliki, larwy komarów, ochotki, jeszcze jakichś robali i oczywiście ślimaki. Od wiosny do późnej jesieni ryby zadowolone, na zimę jedynie zaopatruję się w wodzienia na wagę, bo wydajność drastycznie spada i trzeba się ograniczać.
Na zdjęciach może dużo nie widać, ale urobek jest, od wielkich i tłustych dla kołobrzegów i sumów, do świeżo wyklutych dla razborek i pigmejków.
Rok czasu już minął, odkąd odpaliłem i działa.
Co potrzebne (wg mnie):
- białe lub inne jasne wiadro 10l,
- woda,
- porcja zarodowa,
- pokarm - suszone liście pokrzyw.
- nasłonecznione miejsce od wiosny do jesieni, potem jasno oświetlony parapet itd.
Przepis:
Wlać wodę do wiadra, odstawić do słońca, poczekać tydzień, dwa, wpuścić rozwielitki. Można wcześniej dodać pokrzyw, ale jak woda zrobi się zielona albo ścianki wiadra, to niekoniecznie.
Internety piszą, że beczka, że trzeba lać gnojówkę, karmić zimą drożdżami, że powyżej 20st się nie mnożą, że trzeba odławiać martwe itd. Bzdury.
Za karmę w słoneczne dni wystarczy im to, co narośnie w wodzie. Co odparuje, to dolewam. Za gnojówkę/pokarm służy świetnie pokrzywa, podejrzewam, że i zwykła trawa czy siano też by było dobre. Wiadra stoją w pełnym słońcu i wtedy najładniej się mnożą, a na martwe sztuki wystarczy kilka zatoczków. Te owszem, trzeba odławiać, bo również pięknie się mnożą, dzięki temu w akwariach mam czym glony tępić, bo na samej miękkiej wodzie nie dają rady.
Zamiast pokrzyw można też postawić drugie jasne wiadro czy miskę i nalać trochę wody i po zzielenieniu zabełtać i przelać do hodowli.
Na zimę wiadro stało w drzwiach balkonowych, wrzuciłem trochę mchu i najasa, żeby było napowietrzanie, a pokrzywa tylko wtedy, jak ją ślimaki zjadły. Za napowietrzanie, jak stoi to na dworze, robi wiatr, poruszając taflą, dlatego nie butla po wodzie.
W gratisie dostaję też oczliki, larwy komarów, ochotki, jeszcze jakichś robali i oczywiście ślimaki. Od wiosny do późnej jesieni ryby zadowolone, na zimę jedynie zaopatruję się w wodzienia na wagę, bo wydajność drastycznie spada i trzeba się ograniczać.
Na zdjęciach może dużo nie widać, ale urobek jest, od wielkich i tłustych dla kołobrzegów i sumów, do świeżo wyklutych dla razborek i pigmejków.