FORUM AKWARYSTYCZNE

Niedawno podsłyszane

Jest rodzina, która chcę przepłynąć na drugą stronę rzeki (syn,tata,mama i córka).
Jest tylko jeden kajak dwuosobowy
Jednak są pewne reguły:
Syn nie może być z córką, ani z mamą,
tata zawsze musi być w kajaku.

Jak mają przepłynąć???

Albo jest jakiś haczyk albo jest wyjątkowo proste:
- nie jest powiedziane ile razy mogą płynąć więc tata zawsze wiosłuje (skąd ja to znam) i przewozi resztę - każdego z osobna czyli zasuwa trzy razy w każdą stronę - czy tak czy może coś prostszego przeoczyłem?

Tak i na końcu syna przewoziale to chyba za proste by było, czekałem na odważnego

kamyccek pisze:Syn nie może być z córką, ani z mamą,

Kobiet nie lubi? To na naszym forum się niech nie loguje

No chyba, że to zagadka w stylu "nieprzewidywalnych" czyli np. się okazuje, że syn popłynie obok wpław, a córka przejdzie mostkiem itp ;-)

MarSz pisze:Albo jest jakiś haczyk albo jest wyjątkowo proste:
- nie jest powiedziane ile razy mogą płynąć więc tata zawsze wiosłuje (skąd ja to znam) i przewozi resztę - każdego z osobna czyli zasuwa trzy razy w każdą stronę - czy tak czy może coś prostszego przeoczyłem?

MarSz jako, że odszyfrowałeś rozwiązanie to wrzucasz następną zagadkę

Red pisze: Kobiet nie lubi? To na naszym forum się niech nie loguje

Red nie wiem czemu, ale rozbawiłeś mnie tym tekstem poprawiając mi humor przy okazji dzięki

Nie byłem przygotowany ale przypomniałem sobie taką zagadkę więc może trzymając się zagadek logicznych będzie ok:

Pewien bogaty Arab martwił się bardzo
chciwością swych dwóch synów.
Postanowił im spłatać figla w
testamencie. Obaj synowie mieli
mianowicie odbyć wyścig na koniach -
oczywiście śmigłych arabach - z Mekki do
Medyny i z powrotem, ale z jednym
małym zastrzeżeniem. Ten z synów,
którego koń przybędzie drugi z powrotem,
miał odziedziczyć całą fortunę ojcowską.
Po śmierci ojca obaj synowie, posłuszni
bezwzględnie jego nakazom, ruszyli w
drogę. Była to dziwna droga - obaj jechali
stępa. Wreszcie po kilku godzinach
podróży ujrzeli mury świętego miasta.
Tam zsiedli z koni i udali się do oazy.
Żaden z nich nie kwapił się do ruszenia w
powrotną drogę.
Wtem jednemu z nich zaświtał w głowie
pewien pomysł. Zbliżył się do brata i coś
mu szepnął do ucha. Potem obaj
wskoczyli na siodła i pognali jak wicher w
drogę powrotną.

Pytanie: Co powiedział brat bratu?

Ja bym tam powiedział, że się podzielimy na pół, ale co tym arabusom we łbie siedzi to nie wiem
Albo podszepnął bym aby się zamienić koniami wtedy jazda na całego

Trafiłeś zamiana koni - twoja kolej.

Ja następnym razem postaram się bardziej wyszukanego podać - teraz to było na szybko - przypomniałem sobie i treść skądś skopiowałem by nie pomieszać.

To ja się przyznam,że z łódką znałem ale nie chciałem Wam psuć zabawy, tyle,że kiedyś to były:kapusta,koza i wilk
A jeżeli chodzi o zagadki
Tylko to hmmm trzeba poukładać trochę ale niech będzie.

Jak z 6 zapałek ułożyć 4 trójkąty?

Dobra.
Chciałem kupić kosteczkę OW kosztowała 97zł, kasy jak zwykle nie miałem, wypłata dziesiątego, pożyczyłem 50 zł od brata i 50 od szwagra kupiłem kosteczkę zostało mi 3 zł żeby wszyskiego nie przewalić oddałem bratu i szwagrowi po złotówce, złotówa została u mnie. Nadszedł dziesiąty oddałem bratu i szwagrowi po zaległe 49zł to razem 98 dodałem jeszcze tą swoją złotówe i ze zdziwieniem nie mogę się doliczyć złotówki możecie mi wyjaśnić gdzie się podział 1 polski złoty?

Red kwadrat to cztery i dwie na przekątne?

pewnie się dołozyła do browara

Nie no miałem trzy złote co zostało i oddałem po złotówie tej swojej nie wydałem dołożyłem później 2x49=98 i ta moja to 99zł

3 zł reszty minus 2 zł (bo każdy dostał po 1 zł) , zostało 1 zł.
2x49=98 plus te 2 zł, które dałeś im wcześniej : czyli wychodzi na to , że już sie z nimi rozliczyłeś i jednocześnie możesz uznać, że zarobiłeś złotówkę