Filtry przelewowe DIY by kradek
: 04 stycznia 2013, 13:38
Witam, chciałbym opisać w miare zrozumiale opis budowy dwóch moich filtrów przelewowych. Pierwszy z nich wykonany ze szkła, doklejony do kostki 25cm x 25cm (h) x 30cm (~17l), jego wymiar to 25cm x 25cm (h) x 8 cm (~5l, wkłady jednak zajmują koło 3l, reszta zostawiona na wszelkie w. Ceny szkła nie pamiętam, mniej niż 10pln).
Zasada działania bardzo prosta... Ale najpierw bazgrołek:

A więc po koleji: woda zostaje zasysana poprzez rurkę u-kształtną (ok. 12pln - aquael w auchanie). Na wlocie rurki prefiltr z gąbki (żeby krewetki nie zadomowily się w filtrze). Gdy woda wpada do filtra, przechodzi przez pierwszą komore wypełnioną szczelnie gąbką, kolejne 2 komory to bio-ceramika. Ostatnia 4 komora u mnie przeznaczona miała być na grzałkę, kostkę lipową oraz zawieszoną głowice od jakiegoś chińskiego wewnętrznego (cena ok 20pln). Do głowicy podłączony wężyk który wprowadza wodę do zbiornika. W zasadzie to tyle jeśli chodzi o technikę...
Filtr działa około 6 miesięcy. Nigdy nie miałem z nim przygód. Jednak przy takich konstrukcjach należy zachować trochę środków bezpieczeństwa:)
Najgorszy scenariusz to zapchanie się gąbki na prefiltrze, lub gąbki w pierwszej komorze. Wtedy głowica wypompowywuje wodę z filtra do akwa, woda z akwa wylewa się.
Przewidując że mogło by do tego kiedyś dojść, starałem się zminimalizować skutki montując głowice możliwie jak najwyżej lustra wody - u mnie jest to 1,5-2cm, woda zasysana 4-5cm od lustra.. Daje to tyle że nie wyleje mi się cale 5l tylko maks 2l... Niestety glowica po wywaleniu wody i pracy na sucho najprawdopodobniej bardzo szybko się zatrze...
Wiadomo jednak że gąbki od tak nagle się nie zapchają. Moim systemem kontroli jest zapamiętanie jak przy czystych gąbkach pracuje filtr... Czyli o ile poziom wody w filtrze spada względem poziomu w akwa. Jeśli zapamiętam po starcie filtra różnice poziomów będzie to dla mnie wyznacznik przepustowości gąbek. Jeśli widocznie spadnie, znaczy to że muszę przeczyścić prefiltr, jeśli to nie pomaga - trzeba wyczyścić gąbkę. U mnie jednak nigdy nic się nie zapchało..
Czyszczenie prefiltra profilaktycznie wykonuje raz na miesiąc, gąbke póki co czyściłem raz (niepotrzebnie - z nudów i ciekawości:P). Ceramiki raczej nie ma sesnsu ruszać, bo tylko zabijemy sobie w niej biologie...
Cena filtra bez wkładów nie przekroczyła mnie 50pln. Wydajność to około 150l/h co przy mojej obecnej obsadzie i litrażu spokojnie wystarcza (17l, bojownik + krewetki).
Drugi mój filtr który opisze był w zasadzie pierwszym jaki sobie zbudowałem - ogromny poligon doświadczalny:) Ma on za zadanie tylko filtracje biologiczną. Zasada działania tak sama jak u poprzednika, lecz wykonany w trochę inny sposób z troche innych materialów. Przez pierwsze 2 miesiące jego działania bardzo dużo zmian wprowadzalem związanych z wylewaniem wody do akwa oraz złóż.. Na wlocie jak niektórzy pamiętają był mieszalnik do co2, który sprawiał więcej problemów niż profitów, więc go usunąłem. System komór w zasadzie się nie zminił do dziś... Jedynie złoża uległy zmianie. Po sklejeniu wszystkiego w kupę wyglądalo to tak:

W pierwszej fazie wsypania złóż wyglądało to tak:

Jednak obecnie komory 2,3,4 i w połowie 5 są wypełnione bio-ceramiką, druga połowa 5 komory wypełniona zeolitem. W środku "pompy" (eheim pick-up 2008) także ceramika. Pierwsza komora pusta z miejscem na gąbkę, jednak gąbka powędrowała jako prefiltr.
Zastosowałem ową pompę ze względu na to że taką akurat miałem i w zasadzie pod nią budowalem reszte. W filtrze sprzętu nie mam gdyż schowałem za tłem wszystko, łącznie z filtrem mechanicznym (aqua-szut 750) który dziala także jako cyrkulator za tlem.
Bezpieczeństwo podobnie jak w poprzednio opisanym wynalazku, tyle że w przypadku zatknia wylewa się calość.... No ale jakoś mi się nigdy to jeszcze nigdy nie przytrafiło... A nawet jeśli to akwa stoji w piwnicy więc jakoś się tym nie stresuje:)
Postaram się później zrobić fotki jak to obecnie wygląda podpięte itd.
Zasada działania bardzo prosta... Ale najpierw bazgrołek:

A więc po koleji: woda zostaje zasysana poprzez rurkę u-kształtną (ok. 12pln - aquael w auchanie). Na wlocie rurki prefiltr z gąbki (żeby krewetki nie zadomowily się w filtrze). Gdy woda wpada do filtra, przechodzi przez pierwszą komore wypełnioną szczelnie gąbką, kolejne 2 komory to bio-ceramika. Ostatnia 4 komora u mnie przeznaczona miała być na grzałkę, kostkę lipową oraz zawieszoną głowice od jakiegoś chińskiego wewnętrznego (cena ok 20pln). Do głowicy podłączony wężyk który wprowadza wodę do zbiornika. W zasadzie to tyle jeśli chodzi o technikę...
Filtr działa około 6 miesięcy. Nigdy nie miałem z nim przygód. Jednak przy takich konstrukcjach należy zachować trochę środków bezpieczeństwa:)
Najgorszy scenariusz to zapchanie się gąbki na prefiltrze, lub gąbki w pierwszej komorze. Wtedy głowica wypompowywuje wodę z filtra do akwa, woda z akwa wylewa się.
Przewidując że mogło by do tego kiedyś dojść, starałem się zminimalizować skutki montując głowice możliwie jak najwyżej lustra wody - u mnie jest to 1,5-2cm, woda zasysana 4-5cm od lustra.. Daje to tyle że nie wyleje mi się cale 5l tylko maks 2l... Niestety glowica po wywaleniu wody i pracy na sucho najprawdopodobniej bardzo szybko się zatrze...
Wiadomo jednak że gąbki od tak nagle się nie zapchają. Moim systemem kontroli jest zapamiętanie jak przy czystych gąbkach pracuje filtr... Czyli o ile poziom wody w filtrze spada względem poziomu w akwa. Jeśli zapamiętam po starcie filtra różnice poziomów będzie to dla mnie wyznacznik przepustowości gąbek. Jeśli widocznie spadnie, znaczy to że muszę przeczyścić prefiltr, jeśli to nie pomaga - trzeba wyczyścić gąbkę. U mnie jednak nigdy nic się nie zapchało..
Czyszczenie prefiltra profilaktycznie wykonuje raz na miesiąc, gąbke póki co czyściłem raz (niepotrzebnie - z nudów i ciekawości:P). Ceramiki raczej nie ma sesnsu ruszać, bo tylko zabijemy sobie w niej biologie...
Cena filtra bez wkładów nie przekroczyła mnie 50pln. Wydajność to około 150l/h co przy mojej obecnej obsadzie i litrażu spokojnie wystarcza (17l, bojownik + krewetki).
Drugi mój filtr który opisze był w zasadzie pierwszym jaki sobie zbudowałem - ogromny poligon doświadczalny:) Ma on za zadanie tylko filtracje biologiczną. Zasada działania tak sama jak u poprzednika, lecz wykonany w trochę inny sposób z troche innych materialów. Przez pierwsze 2 miesiące jego działania bardzo dużo zmian wprowadzalem związanych z wylewaniem wody do akwa oraz złóż.. Na wlocie jak niektórzy pamiętają był mieszalnik do co2, który sprawiał więcej problemów niż profitów, więc go usunąłem. System komór w zasadzie się nie zminił do dziś... Jedynie złoża uległy zmianie. Po sklejeniu wszystkiego w kupę wyglądalo to tak:

W pierwszej fazie wsypania złóż wyglądało to tak:

Jednak obecnie komory 2,3,4 i w połowie 5 są wypełnione bio-ceramiką, druga połowa 5 komory wypełniona zeolitem. W środku "pompy" (eheim pick-up 2008) także ceramika. Pierwsza komora pusta z miejscem na gąbkę, jednak gąbka powędrowała jako prefiltr.
Zastosowałem ową pompę ze względu na to że taką akurat miałem i w zasadzie pod nią budowalem reszte. W filtrze sprzętu nie mam gdyż schowałem za tłem wszystko, łącznie z filtrem mechanicznym (aqua-szut 750) który dziala także jako cyrkulator za tlem.
Bezpieczeństwo podobnie jak w poprzednio opisanym wynalazku, tyle że w przypadku zatknia wylewa się calość.... No ale jakoś mi się nigdy to jeszcze nigdy nie przytrafiło... A nawet jeśli to akwa stoji w piwnicy więc jakoś się tym nie stresuje:)
Postaram się później zrobić fotki jak to obecnie wygląda podpięte itd.