No to i ja napiszę że było fantastycznie... winko (takie jak lubię, czerwone, słodkie) poczułam jak wysiadałam z samochodu koło domu - lekko chwiejnym krokiem wdrapując się na piętro..

torcik pyszny, a towarzystwo jak zawsze wyborowe

niestety o dębinie się nie wypowiem..