kamyccek pisze:Byniu a jak tam się sumy mają?? ciekawa jestem czy dotarły szczęśliwie do nowego zbiornika
Prezentują się rewelacyjnie. Ale zanim dotarły do nowego zbiornika, miałem z jednym z nich krótką, przygodę, którą długo będę pamiętał....Otóż jeden z sumów podczas przeławiana(nie chcieliśmy przelewać z wodą bo była mocno zanieczyszczona od pokarmów), albo ukłuł mnie w palec, albo ugryzł... Dokładnie nie wiem, ale miałem kropelkę krwi na palcu po niespodziewanym zetknięciu sie z jakąś częścią jego ciała.
:o jak były u mnie to nic takiego się nie przydarzyło a wielokrotnie je łapałam w ręce i były spokojne ...widać albo im się nie spodobało kolejne przeniesienie albo podróż tak na nie wpłynęła. Ale i tak jestem zaskoczona i zarazem cieszę się, że tak dobrze się prezentują...
Zbyszku - żyjesz jeszcze? Te sumy mają w kolcach gruczoły jadowe - tyle sam pamiętam - i próbowałem na szybko znaleźć informację jak groźny jest ten i znalazłem takie coś: http://www.domowe-akwarium.pl/sum_indyjski.php
Nie wiem na ile to jest pewne i potwierdzone więc sprawdź to sobie gdzieś jeszcze.
Jak do tej pory mój stan zdrowia jest stabilny. Od tego czasu minęło dopiero i aż 46 godzin. Mam nadzieję że zdrowie się nie pogorszy. Czy jeszcze mam prawo się martwić?
Wydaje mi się, że nie - nie chiałem Cię straszyć - po prostu jak mój brat miał dawno te sumy (pisałem wczesniej, że wyjadały welonom oczy) to już wtedy wiedzieliśmy o tych kolcach (nie pamiętam skąd) i zachowywał szczególną ostrożność przy łowieniu ich.
Raz go ukłuł i twierdził, że czuł jakby swędzenie w palcu i lekkie drętwienie (po paru godzinach ustąpiło) ale on sam nie wie czy to efekt tego jadu czy kwestia samego ukłucia i ewentualnego zanieczyszczenia rany czy też efekt psychologiczny (może tak sobie wmówił).
Dopiero teraz szukając ponownie tej informacji dla Ciebie trafiłem na informacje o przypadkach śmiertelnych - dlatego podałem do weryfikacji i ku przestrodze.
kamyccek pisze:To ja do tej pory aż takie drapieżniki miałam?? No nie powiem, ale jestem w szoku...
Nie będę ukrywał że także byłem zaskoczony tą informację. Ale gdybym dowiedział się o tym od razu po ukłuciu krzyczał bym w niebogłosy Rattuunnkkuuuu.
kamyccek pisze: Byniu mam nadzieję, że nic Ci nie będzie...
Do wieczora się wiele wyjaśni. Ale nic się nie martw. Po złamaniu wyrostka łokciowego zdecydowałem się podnieść skłdkę w PZU. Okres karencji już minął. Aktualnie polisa jest dosyć atrakcyjna. Zastanawiam sie jedynie czy ewentualnie prokurator nie chciałby się temu przyjrzeć z bliska.
bynio67 pisze:Do wieczora się wiele wyjaśni. Ale nic się nie martw. Po złamaniu wyrostka łokciowego zdecydowałem się podnieść skłdkę w PZU. Okres karencji już minął. Aktualnie polisa jest dosyć atrakcyjna. Zastanawiam sie jedynie czy ewentualnie prokurator nie chciałby się temu przyjrzeć z bliska.
Nawet tak nie myśl... i nie strasz... bo jeszcze ja zawału dostanę....
Doczekałam się maleństw (pierwszy narybek od startu akwa po 6ciu tygodniach ) Samica mieczyka okociła się i dziś przy podmiance naliczyłam 5 maluszków, do tego podejrzewam że to danio albo kardynałek okociła samica 5 maluszków. teraz w założonym prowizorycznie kotniku będą rosły