ispi pisze:Witam wszystkich
proszę o pomoc bo może coś robię źle
kupiłam nowy komputer weipro ph-2010 skalibrowałam według załączonej instrukcji, ustawiłam wartość graniczną na 6.95.
Odpaliłam, pokazało 7.38, z ciekawości zmierzyłam testem kropelkowym zooleku, było 7,4 no to chyba ok..zaczęło podawać gaz, podawało podawało, przyznaję, moja głupota, zostawiłam i poszłam do pracy. Jak przyszłam to dalej pokazywało 7.37 - 7.38, a połowa ryb była już na tamtym świecie..

szybki test kropelką - 6,2!! a WEIPRO twardo 7,37
Szybka reanimacja niedobitków, załamka i rozpacz nad własną głupotą..
Na drugi dzień gaz baardzo delikatnie i przez licznik bąbelków. Nowa kalibracja, elektroda do wody i co ? Tym razem cały czas 7,23 do 7,24. Przed włączeniem gazu i po włączeniu ciągle i wciąż..
Pomocy, czy istnieje jakiś kruczek o którym nie piszą w instrukcji, co robię źle?
Próbowałam włożyć sondę z dala od grzałki, nawet przy wyłączonym filtrze i ciągle źle pokazuje. Po włożeniu do czystej kranówy pokazuje to samo, w RO to samo
Czy może to taka shitoza jest?
Cały zestaw wraz z elektrodą nowy, bufor przed pierwszym otwarciem był fabrycznie zamknięty.
Proszę poradźcie lub podzielcie się doświadczeniami bo może trzeba to spakować i odesłać..
Cześć
Byłem użytkownikiem takiego komputerka nazywa się Amazon II też kupiłem full opcje, czyli PH,temperatura,dolewki automatyczne gaszenie świateł,tryb nocny itp. bajery.
PH jest mierzone przez sondę szklaną, która pracuje na zasadzie mikroprądu i w ten sposób mierzy wartość.
Problem jest natury technicznej.
Kiedy ja pozabijałem swoje ryby, zwróciłem się do producenta tego komputera, że coś jest nie tak, to kazał powyłączać wszelkie urządzenia które mogą zakłócać prace sondy, czyli: grzałka,pompa (wszystko co może mieć kabel 220V zanurzony w wodzie)
Okazuje się, że jak inne urządzenie działa, to może wysyłać do wody mikro prądy, które są nieszkodliwe dla ryb a sonda pokazuje błędne odczyty i nic z tym nie zrobisz.
Producent mojego komputerka kazał mi się wypchać sianem i powiedział żebym kupił sobie nowe urządzenia techniczne albo mierzył PH w szklance gdzie nie działają inne urządzenia

a miało to działać stale i dozować CO2 automatycznie, w rezultacie zabiłem ok 50 Brzanek Sumatrzańskich, 15 Brzanek Pięciopregich i parę Bocii Siatkowanych.
Czyli w rezultacie kupiłem Full opcje komputer za 1300zł a został mi zapalacz świateł

który mogłem sobie kupić za 30 zł w sklepie.
Po tym zdarzeniu postanowiłem dozować CO2 ręcznie, skonstruowałem sobie reaktor i zawór włączał się godzinę po włączeniu 3 sekcji świateł (100% mocy) i wyłączał się godzinę przed wyłączeniem 1 sekcji świateł (33% mocy) tak aby rośliny miały szanse "strawić" całe CO2 nagromadzone w reaktorze.
Działało to 3 lata bez zarzutu a sonda PH leży gdzieś w pudełku na strychu.
Czyli nie zawsze automatyka jest dobra w naszych zbiorniczkach niestety.
