Co do samego filtra, to nie będę się tutaj rozpisywał na początku nic ponad to, co można znaleźć w poniższym temacie na innym znanym forum:
http://www.bojownik.pl/index.php?showtopic=3899
Kopiowanie jakiegokolwiek fragmentu lub próby napisania czegoś od nowa mijają się z celem więc jak ktoś chce najpierw poczytać coś o samej idei to zapraszam do tematu na forum bojownik.pl, gdzie większość podstaw została jasno przedstawiona.
Ja chciałbym pokazać jak można zrobić taki filtr w dosyć łatwy sposób i w miarę niedrogi - co niestety trochę wpływa na estetykę ale sam filtr hamburski z siebie - choćby nie wiem jak starannie wykonany - już znacznie ujmuje estetyki zbiornika i wg mnie nadaje się głównie do zbiorników hodowlanych lub amatorskich (na zbiorniki konkursowe raczej bym nie polecał).
Jednak jak ktoś już zdecyduje o przeznaczeniu zbiornika i uzna, że kwestie wizualne i estetyczne nie są najwyższym priorytetem, to ja osobiście filtr hamburski uważam za najlepszy z możliwych i nic go nie jest w stanie zastąpić.
Więc - z powyższymi założeniami - można sobie pracę na tym rodzajem filtracji nieco ułatwić i obniżyć koszty stosując zamiast droższych i kłopotliwych listewek szklanych (przez wielu zresztą nie do końca poprawnie montowanych) korytka z PVC na przewody elektryczne powszechnie dostępne w marketach budowlanych w cenie kilkanaście zł za kilka metrów (bez problemu starczy na kilka zbiorników).
Ja zdecydowałem się na to rozwiązanie bo nie raziło mnie to, że będę miał białe elementy w akwariach (i tak z czasem zasłonię je siatkami z mchami).
Zawsze można było je pomalować na czarno farbą akrylową wodorozcieńczalna a potem zabezpieczyć żywicą epoksydową E624 tylko po co, skoro i tak gąbka sama w sobie psuje wygląd zbiornika więc jak coś już nie jest idealne, a wręcz lekko brzydkie więc nie widzę przeszkód by było jeszcze trochę brzydsze skoro zalety praktyczne biją na głowę te niewielkie i pomijalne przy zbiorniku hodowlanym wady estetyczne.
Poza tym w porównaniu ze szklanymi ramkami na gąbkę - tutaj od razu mamy zwężenie na krawędziach ramek, które bardzo dobrze trzyma gąbki i nie pozwala im się przypadkowo wysunąć. Ma to ogromne znaczenie nie na początku ale jak już zbiornik działa dosyć długo i mamy w nim mnóstwo krewetek i przy pracach w zbiorniku lekkie dotknięcie gąbki może (przy źle zrobionych prowadnicach szklanych) spowodować chwilowe wypadnięcie gąbki - wtedy krewetki nawet w krótkim czasie mogą przedostać się za gąbkę a to już w zależności od rozwiązania technicznego może być mniejszym lub większym (ale zawsze) problemem co w skrajnym przypadku może się skończyć restartem.
Profile należy dobrać do grubości gąbki. Najpierw stosowałem profile 5cm bo i miałem gąbki o takiej grubości. Ostatecznie jednak we wszystkich zbiornikach zmieniłem gąbkę na 3cm (udało mi się dostać taką w kolorze czarnym co wyglądało lepiej niż pierwsza niebieska a poza tym uznałem, że 3cm to w zupełności wystarczająca grubość gąbki).
Prezentowane w poniższej fotorelacji zdjęcia mogą więc wydawać się niespójne bo pokazują zarówno jedne jak i drugie - po prostu zbierając materiały znalazłem różne zdjęcia z rożnych zbiorników i różnych etapów - pokazujące lepiej lub gorzej to co akurat istotne.
Więc zaczynamy od docięcia dwóch profili na długość równą wysokości akwarium.
Z osłonki na korytko wycinamy kawałek o długości równej długości akwarium (szerokość przedniej/tylnej szyby - bo u mnie hamburgi są na ścianie tylnej ze względu na wymiary regału i kształt zbiornika - można przy szerokim zbiorniku zrobić je na ścianie bocznej).
Wklejamy silikonem korytko z jednej strony (odległość od tylnej szyby powinna być taka by zmieściła się turbina - jeśli akurat tą metodę napędu wybierzemy lub komin):

Następnie wklejamy identycznie z drugiej strony (obydwa kawałki powinny mieć wycięty kawałek w dolnym rogu, który będzie na styku szyby dolnej i bocznej uwzględniający grubość spoiny silikonu między tymi szybami):

Całość można zostawić do lekkiego podeschnięcia silikonu:

Następnie wklejamy poprzeczkę na dole z trzeciego elementu (opisanego wcześniej):

Tutaj uwaga - są osoby, które twierdzą, że ta poprzeczka nie jest potrzebna lub jeśli już, to niekoniecznie na całej długości. Jednak polecam takie rozwiązanie. Ogólnie zakłada się całkowity brak potrzeby czyszczenia takiego filtra, jednak jeśli zajdzie jakakolwiek potrzeba poruszenia gąbki (lub nawet nastąpi to przypadkowo) to taka osłonka oddzielająca podłoże od gąbki okaże się bardzo przydatna.
Tak to wygląda po wsunięciu gąbki:

Prawda, że brzydactwo? Jednak nie to jest najważniejsze i tej wersji się będę trzymał

Widać otwór w gąbce na wylot wody.
Teraz trochę o napędzie. Można zastosować kominy i jedną pompę powietrzną. Na początku nawet taki miałem plan i zakupiłem pompę na cały regał.
Niestety nie startowałem wszystkich zbiorników na raz tylko w dużym odstępie czasu kolejne zbiorniki i na początku miałem problem z wyregulowaniem pompy przewidzianej na 12-16 zbiorników pod tylko 2-3 zbiorniki.
Więc zastosowałem głowice z tanich filtrów IPF-338. Później znalazłem więcej zalet tego rozwiązania i ostatecznie w całym regale każdy zbiornik śmiga na osobnej głowicy a nie na jednej wspólnej pompie (dla zainteresowanych mogę później przedstawić moje argumenty na korzyść pojedynczych turbin nad wspólną pompą powietrza).

Modyfikacja wylotu polegała na nałożeniu na oryginalny (z kolankiem do góry) prostego kawałka wyciętego z deszczowni z tegoż filtra. Wyciąłem w taki sposó by był jeden wylot deszczowni, na który potem mogę nałożyć kawałek wężyka i zrobić zwężkę Venturiego, która w okresie letnim może nieco wspomóc napowietrzanie zbiornika:

Tutaj już zdjęcie z rurką z kroplówki oraz z kawałkiem grubszej rurki PVC będącej elementem wyjściowym po stronie akwarium (wyrzut wody):

A tak to wygląda od strony frontowej w zbiorniku:


Widok z góry - bardzo dobrze widać tutaj jak mocno gąbka jest przytrzymywana przez profil PVC - nie ma mowy o przypadkowym wypadnięciu gąbki a wkładając trzeba ją wsuwać z góry niczym w prowadnice:

I widok z tyłu - głowica przylega do tylnej ścianki bo ilość miejsca pozostawiona "na styk", poza tym trzyma się na przyssawkach.

Założyłem kolanko (wspomniane wcześniej z wylotu do deszczowni) co dało mi dodatkowe 2cm niżej wlot, dzięki czemu jeśli jest taka potrzeba to mogę spuścić ze zbiornika więcej wody bez wyłączania filtra.
Niebieskie gąbki (pozostałość po poprzednich hamburgach) dałem na dole po to by docisnąć główną gąbkę dołem do ścianki tak by wyeliminować powstałą tam 0,5mm - 1mm szczelinę, do której mogłyby wchodzić młode krewetki a potem pod gąbką wejść na drugą stronę, gdzie mogłyby zostać wessane i przemielone przez głowicę.
A tak się to prezentuje na sucho w kilku przygotowanych do zalania zbiornikach:

Zastosowałem gąbki 45ppi, co wg mnie jest najlepszym rozwiązaniem. W tym temacie jednak (jak i grubości gąbki) jest wiele opinii.
U mnie najstarszy filtr działa nieprzerwanie od marca, najmłodszy od lipca. Żaden nie był czyszczony (i nie będzie). W akwariach są różne krewetki (niektóre uznawane za wyjątkowo delikatne i wrażliwe) i odkąd mam już wszędzie ostateczną wersję filtra to nie mam żadnych problemów z parametrami wody (nawet mogłem sobie pozwolić na bezstresowy wyjazd na 3 tygodnie na urlop w wakacje i zostawić akwaria same sobie - po powrocie nie było żadnych
negatywnych niespodzianek).
Więcej informacji i zdjęć dodam jak już znajdę czas by pokazać nieco więcej fotek ze zbiorników i ich mieszkańców, a tymczasem jak ktoś ma jakieś pytania odnoście tego rodzaju filtracji to postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć.
Kopiowanie w całości lub części i rozpowszechnianie tego artykułu jest zabronione.